Archiwum miesiąca: lipiec 2013

And the winner is…

Kilka dni temu, siedząc późnym wieczorem przy komputerze i nie mogąc skupić się na przydzielonych zadaniach zwanych przeze mnie pracą twórczą, nie do końca licząc się z możliwymi konsekwencjami, utworzyłem własny profil na portalu szczecińskiej gazety „Moje Miasto” i dodałem do organizowanego przez redakcję konkursu jeden z moich ostatnich blogowych wpisów – https://z1szumi.pl/jak-przezyc-na-wloskiej-ziemi/ . Zasady i obowiązujące reguły konkursu „Wakacyjne blogi MM w podróży” były dosyć proste i przejrzyste, dlatego postanowiłem zaryzykować i umieścić post na temat przetrwania we Włoszech wśród reszty artykułów walczących o nagrody. Przekopiowanie treści z mojego bloga do specjalnego formularza na stronie „Mojego Miasta” poszło mi w miarę szybko i bez większych przeszkód. Później wystarczyło jeszcze tylko w odpowiednie miejsca wkleić brakujące zdjęcia i artykuł był gotowy. Po kliknięciu przycisku „Wyślij” ziewnąłem kilkakrotnie i położyłem się spać…

wygrana w MM

Gdyby nie mailowe powiadomienia o pojawiających się co chwila komentarzach pod moim konkursowym postem, zapewne w ogóle zapomniałbym o czynie, który popełniłem pewnej lipcowej nocy. Biorąc udział w tej zabawie nie liczyłem na wygraną, ani tym bardziej żadnego rodzaju wrzawę wokół mojego poczciwego bloga, której mam już po dziurki w nosie po ostatniej aferze z kabaretonem. Chciałem tylko i wyłącznie pozyskać nowych, ciekawych świata czytelników, którzy po przeczytaniu jednego z moich autorskich wpisów umieszczonego na portalu MM, zaczną regularnie zaglądać na z1szumi.pl … Czytaj dalej

Wspinaczka na świeradowskie K2, czyli próba zdobycia Stogu Izerskiego

Tym razem to nie będzie kolejna słodka opowieść o tym, jak beztrosko i z uśmiechem na twarzy przemierzałem sobie Świat. Dzisiaj opowiem Wam o prawdziwym wyzwaniu, jakim było dla mnie zdobycie górskiego szczytu w Sudetach Zachodnich na południu Polski. Dokładnie był to Stóg Izerski położony w Górach Izerski będących niedużym, ale za to nietuzinkowym łańcuchem górskim obfitującym w całą masę niesamowitych atrakcji. Wiadomo, Izery to nie Himalaje. Ba, to nawet nie Alpy, ale uwierzcie mi, dla osoby będącej w moim stanie, wdrapanie się na ponad 1100 m n.p.m. choćby po asfalcie, może być naprawdę niewiarygodną przygodą…

swieradow_03

Po trzyletniej przerwie, postanowiłem zaryzykować i po raz trzeci odwiedzić jedno z najbardziej zaczarowanych i urokliwych miejsc jakie było mi dane zobaczyć. Licząc, że w tym roku deszcz nie pokrzyżuje nam planów jak poprzednimi razy, tak samo jak w 2009 i 2010 nastawiliśmy nasz kompas na Świeradów-Zdrój. Jak zwykle zakwaterowaliśmy się w St. Lukasie, który poza rodzinną atmosferą i smacznym jedzeniem oraz akuratnym cappuccino, które po pobycie we Włoszech jest teraz dla mnie produktem pierwszej potrzeby, gwarantuje doskonałe położenie kilkaset metrów od centrum Uzdrowiska. Nie oszukujmy się – nie przyjeżdżam tu pić zdrowotnej wody z radem, czy innej trucizny (fuj!), ani tym bardziej zażywać kąpieli błotnych, czy innych karkołomnych zabiegów tego typu. Życie kuracjusza z tymi ich ubogimi dancingami i nieludzką muzyką, również omijam szerokim łukiem 🙂 To co w takim razie osoba niepełnosprawna może robić w Świeradowie?! Odpowiedź jest banalnie prosta. Jak wskazuje sam tytuł, zdobywać szczyty i realizować swoje marzenia 🙂 Czytaj dalej

Niechciani widzowie – “Wczasy z Kabaretem 2013”

Na wstępie chciałbym bardzo przeprosić moich stałych czytelników za fakt powstania tego, jakże ważnego wpisu, nie do końca jednak pasującego do tematyki bloga. Proszę również o zrozumienie i wyrozumiałość, a także o rozpowszechnienie post wszystkimi możliwymi sposobami, aby moje przeżycia i kolejne życiowe doświadczenia dotyczące bytowania osoby niepełnosprawnej ruchowo w Polsce, trafiły do jak najszerszego grona odbiorców.

W sobotę, 6-ego lipca, miałem wątpliwą przyjemność uczestniczyć w kabaretonie  „Wczasy z Kabaretem – Szczecin 2013” organizowanym i transmitowanym przed TVP 2. Nie to, żeby występy nie przypadły mi do gustu, bo akurat te jak zawsze trzymały dobry poziom dwójkowego humoru. Gorzej natomiast było z samą organizacją, która zepsuła nam, widzom na wózkach, cały wybornie zapowiadający się wieczór…

teratr2

Impreza już po raz trzeci odbywała się w szczecińskim Teatrze Letnim, który nie jest może perfekcyjnie przystosowany do potrzeb osób niepełnosprawnych, ale przynajmniej jest on dla nich dostępny, choć właściwie powinienem powiedzieć był, ponieważ tym razem już na samym wejściu spotkaliśmy się z mentalnymi barierami wśród sił porządkowych, żeby nie powiedzieć po prostu bramkarzy oraz samych organizatorów całego tego przedsięwzięcia… Czytaj dalej